poniedziałek, 11 maja 2015

Sylveco, lekki krem brzozowy

Cześć dziewczyny,
Dziś przychodzę do Was z recenzją chyba najpopularniejszego produktu firmy Sylveco - lekkieego kremu brzozowego. Jest to dermokosmetyk ze składnikami pochodzenia w większości naturalnego (a na taką pielęgnację ostatnio stawiam). Swojego czasu było o nim bardzo głośno i w blogosferze i na yt (może i nadal jest). Jednak jak zwykle chciałabym wtrącić swoje 3 grosze.

Krem do niedawna nie był dostępny stacjonarnie (a przynajmniej w większych drogeriach). Jednak wiem, że kosmetyki Sylveco zaczynają pojawiać się w Drogeriach Natura, dzięki czemu większość z nas będzie miała do nich szerszy dostęp. A polecam się za nimi rozejrzeć, bo są świetne (na jednej recenzji na pewno się nie skończy). Krem kosztuje 20-30 zł zależnie od promocji i miejsca gdzie go zakupicie.

Jest to krem na dzień, który ma chronić skórę wymagającą odbudowy, przywracać skórze nawilżenie oraz zwiększać elastyczność. Mogę o nim powiedzieć, że świetnie nadaje się pod makijaż przy jednoczesnym nawilżaniu skóry twarzy. Mam skórę ze skłonnością do przesuszania, a dzięki niemu podkład nie podkreśla u mnie suchych skórek, a nawet powiedziałabym że lepiej się trzyma (mogą być to tylko omamy, może po prostu idealizuję ten produkt;p). Zdarzyło mi się również używać go jako krem na noc przy minimalizowaniu kosmetyczki wyjazdowej. Jako krem na noc też spisywał się całkiem ok, jednak je wolę używać bardziej treściwe produkty do pielęgnacji wieczornej.
Konsystencja jest moim zdaniem idealnie wyważona- ani za ciężka, ani za lekka. Krem szybko się wchłania, dzięki czemu można bezproblemowo go używać na dzień, pod makijaż nawet w zabiegane dni. Jedyna rzecz do której mogłabym się przyczepić to zapach - szału to to nie robi, ale szybko znika. Zresztą w składzie nie ma Parfum (odpowiadający za zapach) więc czego można się spodziewać :) Jeżeli ktoś jednak jest wrażliwy na tego typu rzeczy to radziłabym spróbować krem z Biolaven (siostrzanej marki Sylveco).
* po kliknięciu na zdjęcie powiększy się ono

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przeanalizowała składu. Oto on:
Woda,  Olej z pestek winogron,  Olej sojowy,  Ksylitol,  Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate,  Masło karite (Shea),  Stearynian glicerolu,  Olej arganowy, Olej jojoba,  Kwas stearynowy,  Alkohol cetylostearylowy,  Alkohol benzylowy, Betulina,  Witamina E,  Ekstrakt z aloesu,  Alantoina,  Guma ksantanowa,  Kwas dehydrooctowy,  Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej,  Lupeol,  Kwas oleanolowy,  Kwas betulinowy 
Skład pochodzi ze strony producenta. Duży plus za to, że jest on tłumaczony z INCI na nasze. Główne składniki to:
Olej z pestek winogron- jest bogatym źródłem witaminy E (zwaną witaminą młodości). Zawiera dużo tłuszczów nienasyconych. Nie pozostawia na skórze tłustej powierzchni.
Olej sojowy-Olej odbudowuje naturalną barierę skóry, wygładza i uelastycznia.
Ksylitol-występuje w brzozie. Ma działanie nawilżające, wzmacnia funkcje ochrony skóry. Hamuje rozwój szkodliwych mikroorganizmów.

Jak już pisałam jestem tym produktem zauroczona. Jestem przekonana, że do niego wrócę, gdyż na mojej skórze spisuje się świetnie. Nie widzę u niego wad, a przynajmniej takich które by mi przeszkadzały w użytkowaniu. Jeżeli jeszcze go nie próbowałyście, to jest to właśnie ten czas! :)
PS. Dałam go do spróbowania chłopakowi, po tym zamierza kupić swoje opakowanie. Więc nawet na męskiej skórze sprawdza się świetnie. 

A Wy go próbowałyście? Jak Wasze wrażenia?

23 komentarze:

  1. Wiele dobrego o nim słyszałam , muszę w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo polubiłam się z produktami Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam z tej serii nagietkowy, też bardzo dobry, ten też później mam zamiar przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagietkowego nie próbowałam, ale ten szczerze polecam :)

      Usuń
  4. Ciągle czytam o nim pochwały, muszę go w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nawet mojemu chłopakowi przypadł do gustu to coś w nim musi być:)

      Usuń
  5. Bardzo lubię kosmetyki tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że przetestuję wszystko :)

      Usuń
  6. kremu z tej firmy jeszcze osobiście nie używała, może warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam próbkę :) bede testowac na razie jednka mam kilka kremów w zapasach trzeba je zużyc i dopiero :) ale kusi mnie tez nagietkowy i rokitnikowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych nie próbowałam, ale jak mi się skończy lkb to mam w zapasie Biolaven:) Zobaczymy jak on się sprawdzi :)

      Usuń
    2. ja mam biolaben żel z shiny boxa:)

      Usuń
    3. I jak się sprawdza?

      Usuń
  8. Miałam ich krem z betuliną i byłam bardzo zadowolona. Ogólnie lubię produkty tej marki : świetny tonik hibiskusowy i kuracja do stóp to moi faworyci :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    http://www.hushaaabye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam go i byłam bardzo zadowolona :)
    Zostaję na dłużej :)


    Kochana mam prośbę... Czy mogłabyś poklikać u mnie w linki w najnowszym poście z Dresslink ? Byłabym ogromnie wdzięczna ! :) Z góry dziękuję ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo go lubię. I w ogóle Sylveco :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo muszę się za nim rozejrzeć♥

    OdpowiedzUsuń